Maurycy Beniowski urodził się na Węgrzech w roku 1746. Większość badaczy uważa go za Węgra inni widzą w nim Słowaka. Heraldycy węgierscy wskazują na wiele połączeń jego rodziny z rodami polskimi. Sam Beniowski, w swoich Pamiętnikach, nazywa Polskę ojczyzną z wyboru, a siebie Polakiem. Był uczestnikiem polskiej Konfederacji Barskiej (1768 – 72) skierowanej przeciwko (ogólnie rzecz biorąc), ustanowieniu rosyjskiego protektoratu nad Polską. Były to czasy panowania carycy Katarzyny II. W czasie jednej z bitew jaką konfederaci stoczyli z Rosjanami został wzięty do niewoli, w maju 1769 roku. Po różnych peregrynacjach został skazany na zsyłkę na Kamczatkę, gdzie przybył wraz z innymi zesłańcami w grudniu 1770 roku. W Bolszeriecku, siedzibie gubernatora Kamczatki, zorganizował spisek zesłańców w wyniku którego zajęty został największy znajdujący się w porcie statek łowczy – „św. Piotr i Paweł” na którym 12 maja 1771 roku uciekli (86 osób) z Kamczatki. Po ponad 4 miesiącach, 22 września dopłynęli do portugalskiej enklawy w Chinach – Makau. Statek płynął pod flagę Konfederacji Barskiej. W Makau statek został sprzedany, a Beniowski wraz z częścią załogi na francuskim statku, już jako pasażer udał się do Europy, do Francji. W Paryżu na dworze Ludwika XV. zdał relację ze swoich peregrynacji. Opowieści o sensacyjnej ucieczce z rosyjskiego zesłania i żegludze przez nieznane Morze Beringa, północny Pacyfik itd. wzbudziły ogromne zainteresowanie w Europie.
W Pamiętniku czytamy, że po opuszczeniu Kamczatki dopiero co wolni zesłańcy udali się najpierw na Wyspę Beringa. Tutaj poznali innego zbiega, pana Ochotyna (podawał się za Niemca), którego wpływy rozciągały się aż na Aleuty. Stamtąd, popłynęli na północ do Półwyspu Czukotka i Cieśniny Beringa. Tutaj lody nie pozwoliły iść dalej na północ – to był dopiero maj. Dlaczego płynęli na północ? Beniowski wcale tego nie chciał, ale uległ naciskom załogi, która obawiała się gorącego klimatu na południu, i sądziła, że tzw. Przejście Północno Wschodnie będzie dla nich łaskawsze. W prawdzie przejścia tego jeszcze nikt w całości nie przepłynął, ale od czasów drugiej wyprawy Beringa, było wiadomo, że takowe istnieje, acz nie szczególnie nadaje się do żeglugi. Co na ten temat wiedzieli uciekinierzy, tego nie wiemy. Było to towarzystwo bardzo zróżnicowane zarówno pod względem narodowości, wiedzy ogólnej, pochodzenia społecznego, a także płci. Dopiero, gdy naocznie zobaczyli niebezpieczeństwo i bezsensowność żeglugi między zwałami lodowymi, zaaprobowali zmianę kursu. Teraz kierując się na SE dotarli do nie znanej Europejczykom Wyspy św. Wawrzyńca. Po pobieżnym zbadaniu wyspy pożeglowali dalej w tym samym kierunku aż do wybrzeży Alaski. Beniowski robił po drodze szkice wybrzeża i to zarówno widoki orientacyjne (zupełnie podobne do znanych nam z ksiąg locji), jak i mapki nawigacyjne. Płynąc wzdłuż brzegów Alaski dotarli do wysp Aleutów. Kontakty z miejscową ludnością ułatwił im list od pana Ochotyna, którego wpływy i koligacje się sięgały aż tak daleko. Spotkali także z – już tam obecnymi – rosyjskimi poławiaczami wydr morskich. Futra pozyskiwane z tych zwierząt gwarantowały krociowe zyski szczególnie na rynku chińskim. Potem pożeglowali w kierunku SW wzdłuż Aleutów (korzystając ze wskazówek miejscowych pilotów), poprzez Wyspy Kurylskie Japonię i Tajwan/ Formozę, (który nie był jeszcze wtedy skolonizowany przez Chińczyków), do Chin. Podróż nie była nudna. Żegluga po nowych akwenach była wyzwaniem, prowadzenie tak wielkiej, różnorodnej załogi było dla Beniowskiego nie lada wyzwaniem, a do tego jeszcze konfrontacja z nowymi ludami (Aleuci, Ajnowie – Kuryle, Japończycy, rdzenni mieszkańcy Tajwanu i w końcu Chińczycy). Dopiero w Makau spotkali przedstawicieli różnych krajów europejskich.
Tereny na północ od Japonii były Europejczykom niemal nie znane, a i Japonia były bardzo powściągliwa w kontaktach z Europejskimi żeglarzami. Wyjątek stanowili Portugalczycy, którzy mieli możliwość korzystania z portu Nagasaki.
Vitus Bering, który zmarł na wyspie nazwanej jego imieniem w roku 1741, nie widział ani Wyspy św. Wawrzyńca, ani brzegów Alaski okalających Morze Beringa od wschodu. Kapitan Cook pojawił się tam dopiero 7 lat po Beniowskim. Jest niemal pewne, że Joseph Banks, (uczestnik pierwszej wyprawy kapitana Cooka, a obecnie Przewodniczący Towarzystwa Królewskiego) pisząc założenia do trzeciej wyprawy Cooka opierał się na relacjach Beniowskiego.
Od chwili, gdy Beniowski wraz z innymi skazańcami, także Rosjanami, pojawił się w Paryżu, Rosja dokładała wszelkich starań, żeby go zdyskredytować i przedstawić jako blagiera.
Oczywiście, że udana ucieczka z zesłania nie przynosiła Rosji chwały, ale najgorsze było ujawnienie „kopalni złota” (futra) na Aleutach, a także opis akwenu, do którego Rosjanie rościli sobie pretensje. Relacje Beniowskiego spowodowały, że „na gwałt” zaczęli oni publikować niegdyś tajnie, acz nie bardzo dokładne mapy, chcąc zaznaczyć swoje pierwszeństwo. Beniowski ujawnił przecież materiały z „tajnych ekspedycji” Katarzyny II, kierowanych na wschód i południe od Kamczatki. Zaniepokojeni obecnością Rosji w tej części świata, do wypraw ruszyli inni pretendenci. Hiszpanie (z Meksyku), dla których „ich” Kalifornia rozciągała się od Meksyku daleko na północ do granic z Alaską, uważali, że są to im należne tereny przypisane decyzją papieża Alexandra VI traktatem z Tordesillas (1493). Brytyjczycy od lat poszukiwali przejścia Północno-Zachodniego. Dotychczasowe wyprawy od strony Atlantyku nie przyniosły pozytywnego rezultatu, zdecydowano więc spróbować od strony północnego Pacyfiku (trzecia wyprawa Cooka) i zarezerwować tą część świata dla siebie.
Pierwodruk Pamiętników po angielsku przygotowywał William Nicholson pisarz i żeglarz. Do tekstu załączonych było wiele mapek i szkiców Beniowskiego. Na stronach były już pozaznaczane miejsca, gdzie miały wejść odpowiednie ilustracje. Pech chciał, że w trakcie przygotowań w domu rytownika, pana Heatha nieoczekiwanie wybuchł pożar. Wiele ilustracji bezpowrotnie zginęło. Szczęściem zachowało się kilka miedziorytów, które zostały potem wykorzystane. Nicholson informuje jakich metod używał dla sprawdzani wiarygodności Beniowskiego. Są to metoda ewidencji wewnętrznej i równoległej. Ewidencja wewnętrzna, to wzajemna zgodność faktów przedstawionych w tekście. Mówiąc krótko, muszą zgadzać się kursy, prędkości i odległości z tego wynikające itd. Podane współrzędne geograficzne muszą mieć przełożenie na rzeczywistość. Nicholson pisze – „Nie dostrzegłem żadnego błędu tego rodzaju w niniejszych Pamiętnikach: nie zawierają one niczego, co byłoby całkowicie nieprawdopodobne lub sprzeczne.” Dalej czytamy, że większa część jego relacji poparta jest przez równoległe świadectwa. Nie wszystkie jednak. W sprawozdaniu z trzeciej wyprawy kapitana Cooka opisane jest spotkanie z rosyjskim uczestnikiem rejsu Beniowskiego, Izmaiłowem, który w prawdzie potwierdzał udział w rejsie, ale bardzo mylił się w zeznaniach.
Po ukazaniu się angielskiego pierwodruku Pamiętniki drukowano jeszcze kilkadziesiąt razy w różnych językach. W Niemczech np. doczekały się aż 10 wydań. Tłumaczeniem zajęli się Gdańszczanie, Forsterowie (ojciec i syn), uczestnicy drugiej wyprawy Cooka. Na ich podstawie August von Kotzebue, dyrektor teatru, opracował i wystawiał sztukę teatralną „Hrabia Beniowski, czyli spisek na Kamczatce”. Caryca Katarzyna poprzez gubernatora Rewala (dziś Talin), starała się wpłynąć na Kotzebue, aby zaniechał wystawiania tej sztuki. Nie zaniechał i długo jeszcze odczuwał skutki tej niesubordynacji.
Moje powyższe opracowanie napisałem na podstawie dwóch dzieł Edwarda Kajdańskiego. Przetłumaczone przez niego pierwsze wydanie „Pamiętników” (596 stron) i książki „Tajemnica Beniowskiego” (486 stron).
Pan Kajdański wykonał benedyktyńską pracę tłumacząc i analizując Pamiętniki, sprawdzając ich spójność i porównując podobnie jak Nicholson, ze źródłami zewnętrznymi, także rosyjskimi.
Rosyjscy członkowie spisku, którzy dotarli z Benniowskim do Paryża, dostali od rosyjskiego ambasadora propozycję ułaskawienia i powrotu do „Matuszki Rasii”. Siedemnastu wróciło. Trzech z nich: Stiepanow, Riumin i Riazanow, napisało sprawozdania z podróży, ale mimo całej kampanii przeciwko Beniowskiemu, nawet i te sprawozdania nie były opublikowane w całości, a jedynie specjalnie skompilowane fragmenty. Dlaczego? – Bo i one potwierdzały to, czego Rosja za wszelką cenę nie chciała ujawnić. Do czasu ucieczki Beniowskiego, nikt w Europie nie wiedział, że większość cennych futer dostarczanych do Chin i Europy, nie pochodzi z Syberii, której przynależności do Rosji nikt nie kwestionował (może z wyjątkiem jej rdzennych mieszkańców), tylko z wysp na Morzu Beringa, które teoretycznie stały otworem. Opublikowane fragmenty rosyjskich opracowań, podważały prawdomówność Beniowskiego i zaprzeczały żeglowaniu po Morzu Beringa i odwiedzaniu Aleutów, rosyjskiej „kopalni złota”. Sprawozdania te, mimo, że nie spełniały testu ewidencji wewnętrznej, i tak spełniły swoje zadanie szerzenia dezinformacji. Wyniki tego można obserwować nawet do dzisiaj np. szperając po internecie i niektórych polskich publikacjach książkowych np. Awanturnik nieśmiertelny” Janusza Roszko wydane w 1989 r. Za czasów Związku Radzieckiego polscy pisarze szli w ślady „braci” i publikowali swoje opracowania opierające się na sprawozdaniach rosyjskich, przedstawiające Beniowskiego jako blagiera. Jest wiele przykładów owej wojny hybrydowej, która zaczęła się już w XVIII w., a może i wcześniej.
Beniowski a Madagaskar.
Jak już pisałem w drodze do Makau Beniowski odwiedził wiele miejsc. Po opuszczeniu Japonii okazało się, że statek ma przeciek i bierze bardzo dużo wody. Liczono się już nawet z jego utratą, gdy z bocianiego gniazda marynarz zameldował, że widzi ląd. Ląd ten okazał się wyspą Riukiu należącą do archipelagu rozciągającego się między Japonią a Tajwanem i który obecnie należy do Japonii.
Beniowski nawiązał z miejscowymi ludźmi bardzo przyjazne stosunki. Jego załodze też się tam bardzo podobało i pięciu z nich wyraziło chęć pozostania tam. Beniowski też nosił się z takim zamiarem, najpierw chciał jednak dopłynąć do Europy, aby wrócić z wyposażeniem i sprzętami niezbędnymi do założenia kolonii i mieć za sobą państwo protektora. Z Riukiu pożeglowali do Tajwanu. Tutaj najpierw został wciągnięty w miejscowe konflikty. Stanął w tzw. słusznej sprawie, bo wystąpił z miejscowymi przeciwko obcym. Zaangażowanie się zaowocowało postanowieniem powrotu i założeniem kolonii – Tajwan jest dużo większy od wyspy Riukiu, a ponieważ leżą blisko siebie jedno nie wykluczał drugiego. Tzw. „biznesplan” dotyczący tego przedsięwzięcia napisał jeszcze przed przybyciem do Francji.
W drodze z Makau do Francji odwiedzili Ile de Frence, obecnie Mauritius i Madagaskar.
W Paryżu okazało się, że Francja nie jest zainteresowana odległym Tajwanem, ale Madagaskarem owszem. Beniowski uzyskał odpowiednie plenipotencje i pożeglował do Madagaskaru. Projekt okazał się jednak trudny do realizacji. Plantatorzy z Ile de France traktowali Madagaskar jako źródło niewolników, a Beniowski, chciał założyć kolonię, pod protekcję Francji, w której istnieje wolność wyznania oraz postulował, żeby „protekcja Francji broniła praw i zapewniała niewolnikom sposobność, aby za pomocą pracy i przemysłu mogli dojść w pewnym czasie do stopnia wolnych obywateli”. – To była ogromna sprzeczność interesów. Historia Beniowskiego na Madagaskarze jest barwna. Miejscowa ludność obwołała go Ampanskabe (coś w rodzaj króla). Rozwój wypadków nie był jednak po myśli ustosunkowanych plantatorów z Ile de France i wskutek dość skomplikowanej intrygi został przez Francuzów spacyfikowany i zginął na Madagaskarze 1786 roku.
Pobyt Beniowskiego na Madagaskarze był podzielony na dwa okresy, a między jednym a drugim starał się być pomocny w walce o niepodległość Stanów Zjednoczonych.
Teraz, dla przypomnienia kilka faktów z Konfederacji Barskiej, która miała zasadniczy wpływ na losy naszego bohatera. Oczywiście najprościej poczytać co o tym piszą w Wikipedii. Poniżej robię pewnego rodzaju wyciąg z przyczyn i przebiegu Konfederacji.
Konfederacja barska (1768–1772) – zbrojny związek szlachty polskiej utworzony w Barze na Podolu 29 lutego 1768 roku w obronie wiary katolickiej i niepodległości Rzeczypospolitej, skierowany przeciwko: protektoratowi Imperium Rosyjskiego, królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu i popierającym go wojskom rosyjskim.
Celem konfederacji było zniesienie ustaw narzuconych przez Rosję, zwłaszcza zapewniających równouprawnienie innowiercom.
Narzucony przez Rosję kandydat do polskiego tronu, Stanisław August Poniatowski, rozpoczął w 1764 zmiany ustrojowe, które zrywały z dotychczasowym systemem demokracji szlacheckiej.
W 1767 w granice Rzeczypospolitej wkroczyły dwudziestotysięczne oddziały wojsk rosyjskich, pod osłoną których 20 marca 1767 poseł rosyjski Nikołaj Repin zawiązał konfederacje różnowiercze. W reakcji na te wydarzenia katolicka szlachta pod wpływem Repnina zawiązała konfederację radomską, skierowaną przeciwko Stanisławowi Augustowi. Repnin, umiejętnie skierował jej ostrze przeciwko osobie króla, szachując Poniatowskiego
i zmuszając go do wypełnienia woli Katarzyny II.
24 lutego 1768 Rzeczpospolita podpisała z Rosją traktat o wieczystej przyjaźni, mocą którego stawała się protektoratem rosyjskim. Katarzyna II gwarantowała nienaruszalność granic
i ustroju wewnętrznego tego państwa.
W przededniu tych wydarzeń Warszawę opuścili główni przywódcy spisku barskiego.
Konfederacja generalna zawiązana została w Barze 29 lutego 1768. Skierowana była przeciw różnowiercom, cesarzowej Rosji Katarzynie II i uległemu jej królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu.
23 marca 1768 na Radzie Senatu podjęto uchwałę o wezwaniu wojsk rosyjskich w celu stłumienia konfederacji barskiej. Za głosowało tylko 14 senatorów. Stanisław August Poniatowski gotów był podpisać uchwałę Senatu nawet wbrew większości senatorów, aby tym okazać swą gorliwość i niewzruszoną wierność ku Rosji.
25 września 1768 Imperium Osmański faktycznie wypowiedziało wojnę Rosji pod pretekstem żądania opuszczenia Polski przez wojska rosyjskie. Nikołaj Repin wyłożył na rzecz Szkoły Rycerskiej 5555 dukatów (100 000 złotych polskich), by powstrzymać jej kadetów od udziału w konfederacji barskiej.
17 lutego1770 biskup poznański Andrzej Stanisław Młodziejewski z inspiracji posła rosyjskiego wydał 2 listy pasterskie w których piętnował imieniem zdrajców religii i ojczyzny tych wszystkich, którzy by śmieli powątpiewać o dobrych i świętobliwych zamiarach króla a podzielać zdanie konfederatów barskich.
16 maja 1771 król Stanisław August zawarł układ, mocą którego dowódca wojsk rosyjskich w Polsce gen. Iwan Wymarn i Franciszek Ksawery Branicki na czele królewskich pułków nadwornych i części gwardii mieli wspólnie toczyć walki z konfederatami. Król dostał na ten cel subsydia pieniężne od ambasadora rosyjskiego Kaspra von Salderna.
Konfederacja Barska chyliła się ku upadkowi.
W 1772 Antoni Barnaba Jabłonowski poseł Generalności konfederacji barskiej, udał się do Wiednia przeprowadzić negocjacje mające na celu ratowanie Polski. Było już za późno. Pierwszy rozbiór Polski był już postanowiony.
Kazimierz Pułaski mimo młodego wieku (24 lata), był czołowym dowódcą wojskowym Konfederacji Barskiej. Po jej upadku wyemigrował do Francji.
Benjamin Franklin, który poznał Puławskiego w Paryżu taki pisał do Georga Washingtona:
„Hrabia Pułaski z Polski, oficer znany w całej Europie z odwagi i walki o wolność swojego kraju z przeważającymi siłami Rosji, Austrii i Prus, może być bardzo użyteczny w naszej służbie” Paryż 29 maja 1777.
Pułaski w latach 1777–1779 walczył w szeregach armii Stanów Zjednoczonych.
11 września 1777 w bitwie nad Brandywine, dzięki swojej odwadze uratował życie Geoerga Washingtona, za co ten, 15 września 1777 roku promował Pułaskiego na stopień generała brygady amerykańskiej kawalerii…
Pułaski zmarł 11 października 1779 od ran odniesionych w czasie oblężenia Savannah.
Świadek jego śmierci, główny chirurg stanu północnej Karoliny – doktor Fayssoux, tak o tym pisał: „Pułaski miał tę pociechę, że w ostatnich swoich chwilach opiekował się nim współziomek, krewny, przyjaciel, towarzysz konfederat z walk o wspólną sprawę ich wspólnej ojczyzny. Hrabia Beniowski został rozpoznany przez umierającego bohatera uznany jako krewny i spadkobierca”
Myślę, że powyższe rozważana historyczne dotyczące wydarzeń sprzed ponad 2,5 wieku, są cały czas interesujące, że nie powiem aktualne.